W sobotę mieliśmy okazję uczestniczyć w uroczystości zaślubin Natalii i Pawła. Ślub odbył się w Kościele parafii św. Jana Chrzciciela w Kuźnicy Czeszyckiej, wesele natomiast w hotelu "Kaskada" w Miliczu. Panna Młoda wyglądała przepięknie. Pan Młody oczywiście też. Gości było bardzo dużo, nawet nie wiem ilu. Jedzenie pycha. Drinki serwowane przez barmana umilały nam wieczór;) Nawet Adelka miała swojego bezalkoholowego kolorowego drineczka. Nasza pannica chyba jest urodzoną imprezowiczką. Prawie nie schodziła z parkietu. Sporo tańcowała z tatusiem. Po weselu była tak podekscytowana, że miała trudności z zaśnięciem. Mikołaj na imprezę zawitał dopiero pod koniec poprawin;)
Przed weselem musiałam umalować oczywiście siebie i moje piękne siostry i mamuśkę.
Cieszę się że w końcu mogłam się trochę wypindrzyć. Fajnie się tak czasem wystroić. O razu lepiej się poczułam;)
wtorek, 30 czerwca 2015
czwartek, 25 czerwca 2015
Mikołaj - 8 miesięcy
Nie będę ukrywać, że myślałam, że przy ośmiomiesięcznym
Mikołajku będę w stanie już coś zrobić, ale na razie się na to nie zapowiada.
Moje drugie dziecię jest bardzo wymagające. Najbardziej interesuje go mama i
bycie noszonym. Zapewne wynika to z ciągłego braku umiejętności samodzielnego
siedzenia. Wychodzi na to, że rozwój fizyczny Mikołaja jest trochę opóźniony.
Wczoraj mieliśmy wizytę na pierwszej interwencji . Panie uważają, że nie
siedzenie nie jest żadnym problemem. Większe obawy wzbudziły ciągłe przewroty
Mikołaja, które zastąpiły mu pełzanie czy raczkowanie i moim zadaniem będzie go
tego oduczyć i nakłonić do raczkowania. Już wiem, że będzie ciężko. Mikołaj
turla się na wszystkie strony jak naleśnik. Bardzo jest gibki. Mam porównanie
do Adeli, która w tym wieku już bardzo dobrze siedziała i 2 dni po ukończeniu 8
miesiąca zaczęła normalnie raczkować. Doskonale zdaję sobie sprawę, że dzieci
rozwijają się różnie i każde w swoim tempie. Za to ma już dwa ząbki, którymi
chętnie gryzie bułki i biszkopty. Jakoś znudziły mu się chrupki kukurydziane i
od razu wyrzuca je za siebie. Obiadki je, ale właściwie tylko te po 5 miesiącu,
inne są zbyt grudowate i wymownie zaciska usta. No, ale będzie musiał się
przełamać. Kaszka na śniadanko i na kolację.
W zeszłym tygodniu Mikołajek był na szczepieniu przeciw
WZW i w związku z tym był mierzony i
ważony. 71 cm i 8400 g. Wszystko jak należy. Ale niestety już jest przeziębiony
po raz kolejny i nie wiem czy to nie jest związane ze szczepieniem bo ostatnio
było tak samo. Adela też już chora, ale tym razem to Mikołaj był pierwszy.
Tu widać piękne 2 zębole;)
Adelka ma teksty jak stara. Już żałuje, że ich nie zapisuję
bo ciężko to wszystko spamiętać. Dużo śpiewa i tańczy. I widzę, że ma chęć,
żeby zapoznawać inne dzieci. Chyba jestem już dla niej trochę nudna i dobrze;) Jest dość niegrzeczna i czasem ciężko mi nad nią zapanować, ale wciąż też potrafi zająć się sama sobą i być naprawdę przeurocza i kochana.
A:
„Ja jestem taki wariat, że to jest po prostu szok”
„Bye, bye. Miłego dnia”
„Smaaaarrryyy!!!” – Adela tak długo miała katar, że ten
okrzyk wszedł jej w krew.
I strasznie kocha swoich wszystkich mężczyzn. Mikołajowi co prawda okazuje to najmniej, za to tatusiowi i dziadkom bardzo chętnie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)