niedziela, 28 września 2014

BABY SHOWER

Jak wiadomo, każdy powód do świętowania jest dobry. Baby shower to czas na zabawę, kiedy jeszcze można się bawić:) Chwila relaksu i spędzenie czasu w miłej atmosferze najbliższych koleżanek przed zbliżającym się wielkimi krokami porodem. Czas żeby pogadać, pośmiać się i pojeść różne pyszności;P Tego typu świętowanie nie jest jeszcze u nas całkiem popularne, ale to się chyba powolutku zmienia. Mi osobiście zwyczaj się ten bardzo podoba, więc zarówno w pierwszej jak i w drugiej ciąży zdecydowałam się na "bociankowe"- bo tak chyba brzmi spolszczona nazwa. Organizacją imprezy zajęła się Michalina i spisała się na medal:) Motywem przewodnim obowiązującym szczególnie w ubiorze były kolory czarny i biały. Każda z nas przygotowała coś na ząb, dziewczyny dostały nawet pozwolenie na popijanie winka. Były też konkursy z nagrodami. Jeden z nich polegał na odgadnięciu przez uczestniczki do czego służą różne „macierzyńskie” przedmioty, takie jak pompka do pokarmu, czy aspirator do noska. Tu najbardziej wykazała się Dianka. Może dlatego, że Ilony jeszcze nie było;)Najwięcej trudności przysporzył dziewczynom test otwarty na znajomość przyszłej mamy: np. jaka jest największa zachcianka przyszłej mamy, czy co przyszła mama uważa za najgorsze w byciu w ciąży. Tu najbardziej wykazała się moja siostra Aga. Była jeszcze jedna "zabawa", która obowiązywała przez całą imprezę. Nie wolno było użyć słowa "syn" i wszelkich wariacji z tym słowem związanych. Każda z nas miała na szyi 2 wisiorki w kształcie smoczka i kiedy któraś użyła słowa zakazanego musiała oddać swój smoczuś tej, która ją przyłapała. I tu niestety ja przegrałam i straciłam swoje smoczki. Jeden trafił do Agi a drugi do Tamary. No cóż. I tak na koniec obie oddały mi swoje;P
Ja bawiłam się bardzo dobrze i mam nadzieje, że laseczki też. 
Dziękuję Wam bardzo za miło spędzony czas i oczywiście za prezenty!!!:D Muaa:*





 Adelka uczestniczyła w zabawie tylko chwilkę, a potem pojechała spać do kochanej babci Basi.

Przecudowny Mickey. 100% handmade by Tamara.





















poniedziałek, 15 września 2014

Sweet 25 / 32tc

Stało się. 25 lat stuknęło. Oficjalnie jestem stara. Dziwnym trafem nie czuje się z tym jakoś fatalnie. W końcu ciągle jestem przed 30tką;)













Zdjęcia: Łukasz Gościniak

poniedziałek, 1 września 2014

I po wakacjach

Wakacje zleciały mi w tak ekspresowym tempie, że nawet nie wiem kiedy. Upały dały się we znaki, ale przydomowy basenik znacznie ułatwił przetrwanie w tych jakże trudnych warunkach;) A na zakończenie wakacji mamy nową, bardzo przydatną umiejętność, jaką jest robienie siusiu (i nie tylko;P) do nocnika. Duma nas rozpiera. Dziś mija tydzień od rozpoczęcia tej trudnej nauki i idzie nam po prostu świetnie. Było kilka kryzysowych momentów, ale w sumie to jest rewelacja;). Myślę, że śmiało mogę powiedzieć, że żegnamy się z pampersami;)
I małe zdjęciowe podsumowanie lata.




























Sesji z Kasią nie udało nam się zrobić, bo nie zdążyłyśmy:) A szkoda... Zrobimy sesje z dzieciaczkami;) Ja na swojego muszę jeszcze troszke poczekać;) Kasia swojego już ma:)