środa, 25 lutego 2015

Mikołaj - 4 miesiące

Trochę mamy już dość tej pory roku. Nie ma co robić.Wszystkie domowe zajęcia już się znudziły, co Adka zresztą często podkreśla powtarzając, jak bardzo jest znudzona. W domu jedyne czym ma ochotę się bawić to moim telefonem i pet shopami. Na plac zabaw chodzimy, mimo, że oprócz nas nie widuje tam praktycznie żadnych innych dzieci, szczególnie małych. Nie jest już aż tak zimno, żeby nie można było się chwilkę pohuśtać, czy pobawić w piaskownicy;)
Adelka była na basenie i podobało jej się, Wcześniejszego razu nawet nie pamięta;) Na Mikołaja przyjdzie jeszcze czas. Po wyjściu z wody jest jednak trochę za chłodno dla takiego malucha,
Wczoraj odwiedziliśmy Kasię i Antka, dzięki czemu odbiegliśmy trochę od naszej codziennej rutyny i miło spędziliśmy czas. Adelka była wyjątkowo zadowolona i w ogóle nie marudziła. Nawet Mikołaj, którego z samego rana ogarnął atak płaczu, u Kasi cały dzień był grzeczniutki do tego stopnia, że prawie można by go nie zauważyć;) Dzieciaki pobawiły się z Antkiem i z ciocią. Jeszcze kilka miesięcy i ich zabawy będą jeszcze bardziej wspólne. Fajnie, że są w naszym otoczeniu inne mamy i inne dzieci. Nie miałam tego, kiedy Adelka była malutka i trochę mi tego brakowało.
Nie da się ukryć, że będąc mamą 2 dzieci, mam ochotę rozmawiać głównie na te tematy. Zapewne dlatego, że to teraz całe moje życie.  Lubię swoją codzienność, ale odpoczynek też by się czasem przydał;)
Adelka jest odrobinę dzika i już nie mogę się doczekać kiedy pójdzie do przedszkola i zacznie bawić się z rówieśnikami.
Mikołaj chwyta rączkami przedmioty, próbuje wsadzać gryzak do buzi. Leżąc na brzuszku podnosi główkę i macha rączkami i nóżkami, jakby pływał;) Jest bardzo towarzyski, lubi gadać i bardzo często się śmieje, a szczególnie lubi towarzystwo pań:) Mały flirciarz. Potrafi wyciągnąć i włożyć z powrotem smoczka do buzi. Nosząc go na rękach nie muszę już podtrzymywać mu główki, a on chętnie rozgląda się we wszystkie strony. Potrafi się też przewracać na boki, dlatego trzeba było przenieść jego plac zabaw z kanapy na podłogę.



























Stópy Antka i Mikołaja. 2 miesiące różnicy widać gołym okiem;)



poniedziałek, 2 lutego 2015

Żegnaj

Jestem bardzo dumna z mojej Kici. Nie lubię chwalić się zbyt wcześnie, ale w tym wypadku nie zamierzam się poddać. Otóż mamy za sobą pierwszą noc bez smoka. Miałam obawy, co do tego jak to będzie, bo jednak od urodzenia zasypiała tylko w ten sposób. Ale okazało się, że wystarczyło zapalić maleńką lampkę w pokoju i Adelka zasnęła całkiem sama i to bez "kochanego" dydka. Najbardziej zdziwiło mnie to, że przespała calusieńką noc. Nie wstała nawet siku. Nie szukała dydka przez sen. Nic. Rano poszłam ją obudzić, bo aż zwątpiłam czy wszystko w porządku. Spodziewałam się jęków i płaczów, a nie było nic. Zobaczymy jakie będą kolejne noce. Może będzie jakiś kryzys. Nie wiem. Jestem dobrej myśli. A... może wspomnę o tym, jak w ogóle do tego doszło. Wczoraj rano Adelka zawołała mnie, przetrząsając swoje łóżko i szukając smoka. Przybiegłam na ratunek, wszystkie milion poduch przerzuciłyśmy, dwa miliony miśków, a smoka ani śladu. No i wtedy poczułam, że to ten dzień. Smoka zabrała wróżka, zostawiła pieniążek i tyle. Adelka pieniążka wrzuciła do skarbonki i faktycznie po chwili miała smutek i wołała, że chce dydka. Ale ja go nie miałam(wtedy naprawdę nie wiedziałam gdzie jest), bo przecież zabrała go wróżka. No i temat się skończył.
Chyba na wszystko trzeba znaleźć dobry moment i mam nadzieję, że to był właśnie ten moment;)

W tym tygodniu Adusia piekła z tatusiem ciasteczka i baaardzo jej sie podobało. Zwłaszcza to, że można je było później zjeść;) A jeść, zwłaszcza słodkości, to ona lubi:) 
W przeciągu 2 tygodniu Adelka tak urosła, że większość ciuchów zrobiła się za krótka i bynajmniej nie jest to wina prania w zbyt wysokiej temperaturze. Kurtkę, którą kupiłam jej z myślą, ze pochodzi w niej jeszcze w przyszłym roku powinnam już właściwie zastąpić inną. Zimo- kończ się.

A Adelkowe powiedzonka w tym tygodniu, których zapomnieć bym nie chciała to; "O dziki zachodzie","O rajuśku" i "O Jezusie"(?!?). Większość z bajek, ale zastosowane zawsze we właściwym momencie;) A i Adelka kiedy jest smutna, albo ma za coś przeprosić to najsłodszym na świecie głosikiem robi "Miaauuu". Przecież w końcu jest Kicią;)